W drodze po wymarzony triumf w Lidze Mistrzów FC Barcelona w ćwierćfinale mierzy siły z Borussią. Drużyna z Dortmundu w Bundeslidze zawodzi, za to w elitarnych rozgrywkach radziła sobie do tej pory bardzo dobrze.
Mecz był szczególny dla Roberta Lewandowskiego. Polak przed laty w Europie pokazał się właśnie jako zawodnik reprezentujący ten niemiecki klub. Hansi Flick postawił na “Lewego” oraz oczywiście między słupkami na Wojciech Szczęsnego.
Były reprezentant Polski w premierowej odsłonie pracy miał niewiele. Dopiero w końcówce pierwszej części musiał interweniować po niezbyt trudnym strzale. W 36. minucie miał trochę szczęścia, kiedy Serhou Guirassy w sytuacji sam na sam w decydującym momencie skiksował. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie pierwszej połowy trafił w boczną siatkę.
Więcej okazji wypracowała sobie Blaugrana. Gospodarze mocno rozpoczęli, w pierwszych dziesięciu minutach oddali trzy uderzenia. Najgroźniejsze w 7. minucie Lewandowski, który przymierzył z czternastu metrów pod poprzeczkę. Gregor Kobel wybił piłkę na korner.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Gola gospodarze doczekali się w 25. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę zgrał Fermin Lopez, trącił ją na przedpolu Pau Cubarsi, a do bramki wbił Raphinha. Brazylijczyk dobijał futbolówkę, która i tak by znalazła się w bramce, a strzelec mógł być na spalonym. Pracował VAR, ostatecznie sędzia gola uznał.
Prowadząc, gospodarze nie kwapili się do ataku. Po przerwie śmielej zaatakować starała się Borussia i błyskawicznie została za to skarcona. W 48. minucie Lamine Yamal zagrał na przedpole do Raphinhy, ten głową odegrał tuż przed linię bramkową, a niemal frunący Lewandowski z bliska głową trafił do siatki.
Stracony drugi gol podłamał przyjezdnych. Borussia nie była w stanie przedostać się pod bramkę rywala. Barcelona miała wszystko pod kontrolą. Pod bramkami przez dłuższy czas nic się nie działo.
Trzeci gol powinien paść w 63. minucie. Fermin Lopez płasko uderzył z ok. 15 metrów. Piłka otarła się o zewnętrzną część słupka. Po chwili strzał Lewandowskiego odbił Kobel, a po kolejnej niecelnie przymierzył Lopez. Gol padł w 66. minucie. Po szybkiej akcji prawą stroną, zagranie Fermina do Polaka, a ten płaskim strzałem z pola karnego pokonał Kobela!
Przegrywając trzema golami, goście z Niemiec starali się atakować i dać sobie cień szansy przed wtorkowym rewanżem. To jednak gospodarze trafili po raz czwarty. Lewandowski przejął piłkę w okolicach środka pola i gospodarze wyszli z kontrą 3 na 1. W końcowej fazie Raphinha zagrał do Lamine Yamala, a ten w sytuacji sam na sam uderzył przy słupku do bramki.
Barcelona bez większych problemów dowiozła prowadzenie bez strat i jedną nogą jest w półfinale Ligi Mistrzów.
FC Barcelona – Borussia Dortmund 4:0 (1:0)1:0 – Raphinha 25’2:0 – Robert Lewandowski 48’3:0 – Robert Lewandowski 66′
4:0 – Lamine Yamal 77′
Składy:
FC Barcelona: Wojciech Szczęsny – Jules Kounde, Pau Cubarsi, Inigo Martinez (81′ Eric Garcia), Alex Balde – Frenkie de Jong, Pedri (81′ Ronald Araujo) – Fermin Lopez (74′ Gavi) – Laimine Yamal (86′ Ansu Fati), Robert Lewandowski (81; Ferran Torres), Raphinha.
Borussia Dortmund: Gregor Kobel – Ramy Bensebaini, Waldemar Anton, Emre Can, Julian Ryerson (79′ Niklas Suele) – Felix Nmecha (68′ Giovanni Reyna), Carney Chukwuemeka (68′ Salih Ozcan) – Julian Brandt – Karim Adeyemi (46′ Maximilian Beier), Serhou Guirassy, Jamie Gittens (79′ Julien Duranville).
Żółte kartki: Adeyemi, Guirassy (Borussia).
Sędzia: Espen Eskas (Norwegia).